検索オプション 検索オプション

Przyczyny zaburzeń pieniężnych Królestwa w latach 1854-1866


System pieniężny Królestwa Kongresowego 

Ogólna charakterystyka.

Do połowy mniej więcej XIX w. system monetarny Królestwa, ugrun­towany dekretem z 1 grudnia 1815 r. (Dz. Pr. Kr. Pol. t. I) stanowił odrębną całość, niezależną naogół od chwiejnych stosunków walutowych Rosji. W przeciwieństwie do panujących w Cesarstwie pieniędzy papierowych, system monetarny Kongresówki oparty był na pełnowartościowej monecie srebrnej, która wraz z bilonem zapewniała pieniądzowi prawidłowe wykonywanie jego funkcyj, zarówno jako; środka wymiany, jak i miernika wartości i środka tezauryzacji.

Z ustawy menniczej 1815 r. nie wynika bynajmniej, by system monetarny Królestwa opierać się miał na monometalizmie srebrnym. Przeciwnie, powyższa ustawa robi nawet wrażenie bimetalistycznej, gdyż, przewidując bicie zarówno monet złotych jak i srebrnych o ściśle określonej zawartości kruszcu, nie podkreśla, który pieniądz, - złoty czy srebrny, - ma być ustawową jednostką monetarną. Upoważnia przeto do przypuszczenia, że obydwa kruszce zostają pod tym względem równouprawnione.

Dopiero dekret z dn. 17 stycznia 1828 r. o założeniu Banku Polskiego (Dz. Pr. Król. Pol. t. XII) stawia tę sprawę jasno i wyraźnie; podkreśla mianowicie, że ustrój pieniężny Królestwa opiera się wyłącznie na srebrze; art. 22 powyższego dekretu przewiduje, że wymiana biletów Banku Polskiego odbywać się będzie na monety srebrne, stosownie do imiennej ich wartości.

Troskę zaś o zachowanie możliwie czystej linji monometalizmu srebrnego charakteryzuje art. 13 tegoż dekretu, ustanawiający, że kapitały, składane do banku w monecie złotej, winny być przerachowane na monetę srebrną podług kursu dnia, w którym zostały do banku wniesione.

Na zasadzie wyżej wspomnianego dekretu z r. 1815 Królestwo otrzymało prawo bicia własnej monety według dawnych wzorów i na zasadzie systemu złotówkowego. Podwyższono tylko stopę menniczą z 84 ½ obowiązujących za czasów Stanisława Augusta od 1794 r. do 86 ½ zł. z grzywny czystego srebra oraz wprowadzono rosyjską próbę monet (13 łutów i 16 granów czystego srebra na 1 grzywnę stopu).

Ściśle do 86 86/125 zł. z grzywny kolońskiej czystego srebra wagi 188 granów.

Posunięcie to uczynione zostało dla łatwo zrozumiałych względów - związania Kongresówki z Rosją pod względem monetarnym i było pierwszym etapem na drodze stopniowego rusyfikowania naszego systemu pieniężnego, który w następnych latach zwolna lecz systematycznie dążył do zupełnego zlania się z pieniężnym ustrojem Rosji.

Na zasadzie powyższego dekretu bito monety złote po 50 i 25 zł., srebrne po 10, 5, 2 i 1 zł. bilon srebrny po 10 i 5 gr. i miedziany po 3 i 1 gr. 

Jako ciekawy szczegół wartoby zaznaczyć, że monety po 10 zł. bite były w całości z krajowego srebra.

Dalszym krokiem na drodze rusyfikacji systemu monetarnego był dekret z 1 maja 1834 roku, który nakazywał wybijanie monet z napisem w dwóch językach - polskim i rosyjskim. Zachowano jeszcze wprawdzie polski podział złotowy, wprowadzono jednak menniczą stopę rublową z tem wyliczeniem, aby grosz polski przyrównać do grosza rosyjskiego, ustalając stosunek 1 zł. = 15 kop. = 30 gr.

Bito więc sztuki z napisami 10 zł. czyli 1 ½ rb., 5 zł. czyli 75 kop., 1 zł. czyli 15 kop it. p.

Trzecim i ostatnim był dekret z 15 września 1841 r. (Dz. Pr. Kr. Pol. tom XXVIII), który zrównał już zupełnie system menniczy Królestwa z systemem Cesarstwa. Nakazywał bowiem (w aktach używany jest bardziej łagodny zwrot “upoważniał”) wybijanie monet wyłącznie pod stemplem rosyjskim, zastępując też polski podział złotowy rosyjskim - rublowym czyli dziesiętnym.

Początkowo wprawdzie wybijano również monety z napisem polsko - rosyjskim, lecz już nie rubel musiał się stosować do złotego, a złoty do rubla, bito więc monety z napisem 25 kop. czyli 50 gr., 20 kop. czyli 40 gr. it. p.  Jednak w 1847 r. cofnięto i to niewielkie ustępstwo na rzecz polskości, bijąc nadal wyłącznie rosyjskie monety.

Wszelkie monety z napisem czysto polskim i polsko - rosyjskim z okresu złotowego miały być stopniowo wycofywane z obiegu w miarę ich wpływu do kas skarbowych.

Ze starych zachowano tylko bilon srebrny po 10 i 5 gr., co do którego, z powodu stałego nań zapotrzebowania ze strony ludności, udzielano nawet co pewien czas zezwoleń na wybicie pewnych jego kontyngentów ze stałym jednak zastrzeżeniem, że ma on być bity z datą 1840 r., jako poprzedzającą rozporządzenie z 15 września 1841 r., ujednostajniające polski system monetarny z rosyjskim. W ten sposób usiłowano uniknąć sprzeczności z obowiązującą ustawą monetarną.

Początkowo ograniczono emisję tego bilonu do sumy 450 tysięcy rb. (Rozporządzenie Min. Fin. z 14 lipca 1841 r.), lecz, w miarę rosnącego zapotrzebowania na drobne, udzielano coraz to nowych zezwoleń na dalsze jego emisje. A więc w 1855 r. zezwolono na wybicie 200.000 rb. w 1856 – 100.000 rb., w 1859 - 300.000 rb. it. d. Ogółem od r. 1840 do 1865, kiedy otrzymano ostatnie zezwolenie na emisję polskiego bilonu z datą 1840 roku mennica warszawska wybiła tego bilonu na rb. 3.344.505 i 7 ½ kop.).

Pozatem w 1850 r., z okazji otwarcia granicy celnej między Królestwem a Rosją, - zezwolono mennicy warszawskiej na bicie i rosyjskiego bilonu miedzianego.

W ten sposób w omawianym wyżej okresie obieg pieniężny Królestwa składał się z pełnowartościowych monet srebrnych, tak zwanych podziałowych, pod stemplem rosyjskim w sztukach po 20, 25 i 50 kop. (monet po 10 i 5 kop. mennica warszawska nie wybijała); następnie z monet złotych i grubych srebrnych (po 1 rb.); z bilonu srebrnego pod stemplem polskim z datą 1840 r. po 10 i 5 gr. oraz z bilonu miedzianego ze stemplem rosyjskim i polskim.

Z tych ostatnich, najważniejszą rolę odgrywały monety 3 groszowe, t.zw. Trojaki, które, stanowiąc dziesiątą część złotówki, były przez to szczególnie dogodne w liczeniu.

W omawianym tu okresie, a nawet i później, bo do r. 1890 kursowała znaczna ilość podrobionych trojaków, które, będąc właściwie krążkami miedzianemi bez żadnych napisów, naśladowały monety prawdziwe, lecz wytarte w obiegu. Krążki te puszczali na rynek kotlarze, ciągnąc z tego procederu znaczne zyski.

Badając akty Komisji Przychodów i Skarbu, odnalazłem ciekawy raport gubernatora Łomżyńskiego z 2 lipca 1868 r., donoszący o oryginalnych krążkach pieniężnych, kursujących wyłącznie wśród ludności żydowskiej. Były to niewielkie blaszki z wytłoczonym napisem hebrajskim, wartości 1/6 kop., które pod nazwą: “prut” wypuszczane były przez kahał poszczególnych miasteczek i służyły wyłącznie do dawania jałmużny żebrakom.

Natychmiast jednak po ich wykryciu Komisja Przychodów i Skarbu zarządziła wycofanie ich z obiegu, opierając się na rozporządzeniu z 1845 r., zabraniający osobom prywatnym puszczania w obieg wszelkiego rodzaju surogatów pieniężnych.

Oprócz wyżej wymienionych monet kursowały również banknoty Banku Polskiego w odcinkach od 1 rb. wzwyż, emitowane na zasadzie dekretu z 21 stycznia 1830 r. i wymienialne bez ograniczeń na srebro. Ogólna emisja tych banknotów nie mogła przekroczyć sumy kapitału zakładowego banku. W okresie omawianym wynosiła ona 10.000.000 - rb.

To dosyć znaczne ograniczenie przez ustawę zdolności emisyjnej Banku Polskiego miało jednak ten dodatni skutek, że Bank Polski przez cały czas swego istnienia potrafił utrzymać wymienialność swych banknotów na kruszec i to nawet w najcięższych dla kraju latach powstania 1830/31. A jakkolwiek spadły one wówczas niżej swej nominalnej wartości o circa 14%, stało się to wyłącznie na skutek zamętu i niepewności jutra, jakie wówczas panowały, w żadnym zaś razie z przyczyn zależnych od Banku.

Na ogół jednak Bank Polski przez cały czas swego istnienia (1826-1875) potrafił utrzymać kurs swych biletów na równi ze srebrem, starając się uchronić przez to kraj od najgorszej, według określenia Kopernika, klęski dla narodu, - od złego pieniądza.

Bilety Banku Polskiego mogły obiegać wyłącznie w Królestwie, nie mając prawa obiegowości w Cesarstwie. Nie miały one również kursu przymusowego, gdyż, jak głosi art. 7 rozporządzenia z 21 stycznia 1830 r.: “nikt nie będzie mógł być przymuszony do przyjmowania biletów bankowych, jeżeli ten rodzaj zapłaty wyraźnie w układzie zastrzeżony nie był.”

Pozatem, zwłaszcza w drugiej połowie XIX w., obiegały w Królestwie rosyjskie bilety kredytowe, które, otrzymawszy w 1854 r. moc zwalniania od zobowiązań, opanowały w następstwie prawie że niepodzielnie nasz rynek pieniężny, dochodząc do 70% obiegu. Zagadnienie to jednak będzie rozpatrywane bliżej dopiero w następnym rozdziale.

Ze względu na temat niniejszych rozważań, szczególnie wszakże interesującem jest kształtowanie się obiegu monet bitych przez mennicę warszawską, jako stanowiących do połowy XIX w. gros obiegu, oraz specjalnie ważnych z punktu widzenia spełniania przez system pieniężny jego funkcji jako środka wymiany.

Działalność mennicy warszawskiej w latach 1810 – 1863.

Stan na r. 1863 biorę ze względu na to, że dopiero w 1864 przedsięwzięto środki dla usunięcia kryzysu bilonowego, był on przeto niejako końcowym rokiem braku drobnych w jego najostrzejszej formie.

Przyglądając się tempu emisyj mennicy warszawskiej w poszczególnych etapach jej działalności, ze szczególnem uwzględnieniem podziału na monety grube i drobne, możnaby ustalić poniższą tablicę. Przyczem pod pojęciem monety grubej rozumieć należy sztuki o wartości od 1 rb. względnie 5 zł. w okresie złotowym wzwyż i to zarówno złote jak i srebrne. Do monet zaś drobnych zaliczać należy srebrne pieniądze podziałowe oraz bilon srebrny i miedziany.

Wszelkie dane cyfrowe niniejszego rozdziału czerpane są bądź z aktów mennicy, bądź też z raportów Dyrektora Kom. Przychodów i Skarbu, składanych Radzie Administracyjnej i podane są dla względów porównawczych wszystkie w rublach.

WYBITO

OGÓŁEM

ROCZNIE


monet grubych

monet drobnych

monet grubych

monet drobnych

w latach 1810 - 1815 okres Ks. Warszaw.

79.672.50

4.253.949.21 ½

5.311.46

288.596.66

w latach 1815 - 1834 okres monet polskich

7.323.261.65

5.710.131.17 ½

385.455.58

300.533.21

w latach 1834-1841 okr. monet polsko - ros.

9.253.522.75

6.565.368.07 ½

1.321.931.85

937.909.71

w latach 1841-1848 okr. monet ros.-polsk.

4.770.302.- 

1.842.673.35 ½

681.471.71

263.239.-

w latach 1848-1863 okr. monet rosyjskich

665.-

2.558.167.03 ½

44.33

170.544.46

                                             Ogółem rb.    21.427.423.90    20.930.288 85 

                                             Ogółem rb.                  42.357.712.75 ½ 

Z sumy tej wybito na 1.934.067, 85 rb. monet złotych, których ostatni raz wypuszczono w 1849 r. na 665, - rb. w sztukach po 5rb. Dowodzi to jak małą rolę odgrywało złoto w naszym systemie pieniężnym.

Cyfry powyższe wskazują przedewszytskiem na to, że całkowita emisja w połowie składała się z monet grubych, w połowie z podziałowych i bilonu. Następnie, że do 1841 r. tempo emisji szybko wzrastało, osiągając w okresie 1834-1841 swą maksymalną cyfrę 2.259.841 rb. 56 kop. rocznie.

W następnych natomiast latach cyfra ta raptownie spada, szczególnie od r. 1849, kiedy, z wyjątkiem wybitych w tymże roku w grubszych monetach 665 rb., zaprzestano zupełnie ich emisji. Monetę zaś bilonową bito w nieznacznych stosunkowo ilościach, gdyż przeciętnie 170.544,46 rb. rocznie, podczas gdy w latach 1834-1841 bito jej 937.909,71 rb. rocznie. Szczególnie słabym był rok 1852, kiedy wybito wszystkich monet na 17. 150 rb. i to samego bilonu miedzianego. 

WYBITO

monet podziałowych

bilonu srebrnego

bilonu miedzianego

w okresie 1810-1815

3.313.175.85

600.000.-

340.773.36

,, ,,   1815-1834

3.930.741.15

1.525.489.87 ½

271.900.15

,, ,,    1834-1841

6.235.893.60

281.169.82 ½

48.304.66

,, ,,   1841-1848

1.085.194.35

643.343.60 ½

96.135.40

,, ,,   1848-1863

270.216.65

1.587.986.80

699.963.58

Ogółem rb…

14.835.221.60

4.637.990.10 ½

1.457.077.15

                 bilonu srebrnego i miedzianego   6.095.067.25 ½

Dzieląc z kolei rubrykę monet drobnych, jako szczególnie nas interesującą, na części jej składowe, otrzymamy: (p. str. poprzednia). 

Tabela powyższa pozwala stwierdzić, że dominującą rolę w emisji monet drobniejszych odgrywały monety podziałowe, gdyż na ogólną sumę drobnych 20.930. 288, 85 ½ rb. aż 14.817,221 rb. 60 kop. czyli przeszło ⅔ przypada na pełnowartościowe srebrne pieniądze, reszta zaś w sumie rb. 6.095.067, 25 ½ - na bilion srebrny i miedziany. 

W okresie zaś poprzedzającym kryzys bilonowy tempo emisji tych właśnie najważniejszych dla obiegu monet zostało w katastrofalnym stopniu zahamowane, gdyż udział ich w ogólnej emisji drobnych spada z circa 66% (przeciętna za cały czas działalności mennicy) do circa 9 % (przeciętna za  lata 1848 - 1863). Fakt powyższy przyczynił się bez wątpienia do zaostrzenia późniejszego braku drobnych.

Aby jednak zbadać, jak się przedstawiał właściwy obieg pieniężny, należy przeprowadzić w powyższych cyfrach jeszcze pewną korekturę. Przede wszystkiem uwzględnić należy monety wycofane z obiegu przez przebicie, a więc:

Jednakże i powyższe zredukowane już cyfry nie dają jeszcze rzeczywistego obrazu obiegu pieniężnego. Musimy bowiem uwzględnić, że pewna część tych monet została w obiegu zatracona, czy to przez wytarcie, czy też przez zaginięcie. Dokładnie ustalić wielkości tej części niepodobna, lecz z dostatecznem przybliżeniem możnaby stwierdzić, że dla bilonu wynosiła ona minimum 50% ogólnej jego ilości. 

Przytem oprzećby się można na następującem rozumowaniu: za czasów Księstwa Warszawskiego (1810 - 1815) wybito bilonu srebrnego na 600,000 rb., do 1828 r. zaś zdołano wycofać z obiegu, pomimo utracenia przezeń prawa obiegowości tylko za 295.000 rb., a więc prawie połowę. Reszta zatraciła się w obiegu.

Analogicznie przypuszczać należy, że w 1863 r. z blisko 4,800,000 rb. niewycofanego bilonu srebrnego i miedzianego obiegało prawdopodobnie nie więcej jak za 2,400,000 rb., co przy ludności 4,800,000 wynosi zaledwie 50 kop. na głowę.

Monety zaś podziałowe, jako wykonane z trwalszego materjału, mniej się ścierają, a przedstawiając większą stosunkowo wartość, baczniej są strzeżone i mniej giną.

Dla powyższych względów możnaby przyjąć, że ulegają one zatraceniu w trzykrotnie mniejszym stopniu niż bilon, to znaczy w ⅙. A więc z emitowanych a niewycofanych monet podziałowych na sumę przeszło 12,700,000 rb. w 1863 r. powinno byłoby obiegać ca. 10,000,000 rb. Powyższe cyfry przypuszczalnego obiegu bilonu i monet podziałowych okażą się szczególnie interesującemi na tle rozważań następnego rozdziału, dlatego też uważałem za rzecz specjalnie ważną ich ustalenie. 

Dzieje rubla rosyjskiego

Zaznajomiwszy się w ten sposób z wewnętrzną budową ustroju pieniężnego Królestwa, musimy zapoznać się również i z historją pieniądza papierowego w Rosji, a to w celu lepszego zrozumienia przyczyn załamania się rubla w drugiej połowie XIX wieku, co znowu w tak silnym stopniu odbiło się na obiegu pieniężnym w Królestwie, że, dezorganizując go zupełnie, w stopniu dotychczas niespotykanym, zachwiało podstawami pieniężnej równowagi.

Pierwsza emisja banknotów w Rosji nastąpiła w 1768 r. za panowania cesarzowej Katarzyny II na pokrycie wydatków na wojnę z Turcją. Emisja ta miała zresztą nie przekraczać 20,000,000 rb. i uważana była za wielkie dobrodziejstwo dla państwa.

Początkowo asygnaty te nie miały nawet przymusowego kursu w obrotach prywatnych i były całkowicie pokryte złotem, nie przyczyniły się zatem ani do powiększenia obiegu, ani też nie mogły służyć na pokrycie deficytu budżetowego.

Jednak już wkrótce potem potrzeby państwa zmusiły rząd do przekroczenia skromnej wówczas cyfry emisji. Zarzucono więc stopę 100% pokrycia, nadano asygnatom kurs przymusowy i w 1786 r. osiągnięto poziom 100 miljonów rb., co do którego najuroczyściej zaręczono carskim słowem, że nigdy nie zostanie przekroczonym.

Rozumiemy jednak doskonale, że konieczności życiowe są silniejsze nawet od słowa carskiego, choćby najuroczyściej danego, to też już w 1793 r. emisja wynosiła 124 miljony rb. a w 1795 r. - 150 miljonów rb.

Jak Goldman informuje (op.cit.str.25) z emisji tej 21 ½ miljona rb. poszło na walkę z powstaniem Kościuszkowskiem.

Wiemy jednak, że charakterystyczną cechę pieniędzy papierowych stanowi, że, jeżeli rząd uczyni najmniejsze odchylenie od zasady 100% pokrycia, nie można już absolutnie nawet w przybliżeniu wskazać granicy, której należałoby przestrzegać, aby ustrzec pieniądz papierowy od dewaluacji. Przekroczenie normy zostaje zauważone zwykle zbyt późno,  mianowicie wtedy dopiero, gdy już działać zaczynają zgubne jego skutki.

Podobnie i w tym w wypadku zbyt silna doza inflacyjna podkopała w krótkim czasie kurs rubla. Już w 1793 r. rząd zmuszony został do zawieszenia wymienialności i walki z postępującą deprecjacją pieniądza przez ostrzejsze zakazy wywozu kruszców zagranicę. Oczywiście, środki te pozostawały naogół bez skutku i rubel stoczył się wówczas do poziomu 46 kop. srebrnych.

Tymczasem, naskutek wojen napoleońskich, inflacja zataczała coraz szersze kręgi, dochodząc w 1810 r. do cyfry 577 miljonów rb., a w 1817 r. olbrzymiej jak na owe czasy sumy 836 miljonów, już przy kursie 25 kop. srebrnych za 1 rb. papierowego.

Wprawdzie w 1810 r. uczyniono pewien wysiłek w celu uregulowania obiegu pieniężnego drogą deflacji. Utworzono nawet Komisję Likwidacyjną, mającą zająć się wycofaniem asygnat. W tym celu przydzielono jej cały szereg majątków rządowych, które, po ich spieniężeniu, zasilić miały fundusz deflacyjny.

Wysiłki te jednak z powodu wojny 1812 r. spełzły na niczem. Zamierzona deflacja ograniczyła się do zmniejszenia obiegu o 5 miljonów rb.

Dopiero zakończenie wojen napoleońskich pozwoliło przystąpić do bardziej skutecznej reformy walutowej. Pierwszym etapem było wprowadzenie waloryzacji podatków, co pozwoliło na zrównoważenie budżetu. Szereg zaś pożyczek zagranicznych, uzyskanych naskutek wzrostu politycznej potęgi Rosji po 1813 r. pozwolił, nietylko na wstrzymanie dalszego druku asygnat, lecz nawet na częściową deflację. W ten sposób z 836 miljonów rb. w 1817 r. zmniejszono w 1822 r. obieg do 596 miljonów rb.

Zamierzano nawet pierwotnie doprowadzić kurs rubla do parytetu drogą stałej deflacji, lecz Kankrin, który w 1823 r. objął urzędowanie, zarzucił ten plan dla dwóch, zupełnie zresztą słusznych powodów:

1-o znaczniejsza deflacja wymagałaby nowych większych pożyczek zagranicznych, on zaś uważał za rzecz bardzo niebezpieczną dla skarbu państwa dalszą zamianę asygnat, będących właściwie bezprocentowym długiem skarbu, na wysoko oprocentowane pożyczki zagraniczne.

Na drogę taką wkroczyły w 1926 r. Włochy, umarzając część swego długu w banku emisyjnym zdobytą przez się pożyczką Morgana.

2-o Podnoszenie rubla do parytetu musiałoby z konieczności trwać dłuższy okres czasu, co groziłoby gospodarstwu narodowemu równie ciężkiemi komplikacjami jak uprzednio przebyta inflacja, gdyż zrujnowałoby dłużników, zwłaszcza hipotecznych, którzy zaciągnęli długi w okresie inflacji; podważyłoby bilans handlowy, a co najważniejsze, nie dałoby krajowi przez dłuższy okres czasu niezbędnego dlań stałego miernika wartości.

Utrzymywano więc cyfrę emisji na poziomie 596 miljonów rb. oraz kurs asygnat 3 ½ rb. za 1 rb. srebrnego. Stan takiej równowagi trwał do 1839 r., kiedy przystąpiono do właściwej reformy walutowej.

Uświęcając stan faktyczny, przeprowadzono ostateczną dewaluację asygnat według kursu, ustalonego od lat kilkunastu, zamieniając dawne asygnaty na nowowypuszczone bilety kredytowe, poręczone całym majątkiem państwa, w stosunku 3 ½ rb. asygnatami za 1 rb. kredytowy.

Jednostką obiegową stał się znowu rubel srebrny zamiast dotychczasowych asygnat, choć właściwego zła - w postaci pieniądza papierowego, pomimo pewnych pozorów, nie usunięto.

Krok ten poprzedzono otworzeniem 1 stycznia 1840 r. Kasy Depozytowej, która, za składane jej złoto i srebro, wydawała tak zwane depozytki, wymienialne w każdej chwili na kruszec.

Ogólna emisja depozytek do 1843 r. wynosiła 48,500,000 rb. Po wzbudzeniu do nich zaufania społeczeństwa, - drogą stałej wymiany - zamieniono je na bilety kredytowe, przeszczepiając na nie w ten sposób niejako zaufanie narodu do depozytek.

Krok ten przyniósł znakomite rezultaty, pozwolił bowiem, według obliczeń Kaufmana, na zgromadzenie w latach 1843 - 1855 zapasu kruszcu w sumie ca. 85 miljonów rb., wniesionych przez publiczność do Banku Państwa dla zamiany na bilety kredytowe.

Dzięki nagromadzonym w ten sposób rezerwom można było przeprowadzić z powodzeniem zamianę 596 miljonów rubli asygnat na 170 miljonów rubli w biletach kredytowych.

Właściwie na wymianę asygnat wypuszczono tylko 166,916,951 rb. kred., gdyż asygnaty na pozostałe 3,304,851 rb. zostały zniszczone w obiegu.

Jeżeli do tej cyfry dodamy emisję na kupno kruszców - 84,957,354 rb. wymianę wycofanych depozytek - 48,548,976 rb. oraz biletów hipotecznych - 10,952,300 rb., to otrzymamy ogólną sumę obiegu biletów kredytowych na rok 1853 w kwocie rb. 311,375,581.

Pokrycie wynosiło zatem 47% emisji, pomimo, że ustawowo przewidzianą była norma ⅙. Na skutek tego wymiana biletów kredytowych na kruszec odbywała się normalnie i nowowprowadzony pieniądz zdawał się być już trwale zabezpieczonym od losu asygnat.

Jednak wojna krymska z jej nadzwyczajnemi wydatkami zmusiła rząd do ponownego uruchomienia prasy drukarskiej. W 1853 r. emitowano 50 miljonów rb. na przygotowania wojenne. Pod koniec zaś 1854 r. wydano dekret carski, zezwalający na pokrywanie wszystkich wydatków wojennych - drukiem biletów kredytowych.

Pragnąc jednak formalinie bodaj pozbawić tę emisję cech trwałej inflacji, zaznaczono, że ma ona być wycofana najpóźniej w 3 lata po ukończeniu wojny. Pozatem, należało wkładać każdorazowo do funduszu wymiennego kruszec w wysokości ⅙ emitowanych biletów kredytowych.

Jak łatwo można było przewidzieć, obietnica wycofania tej dodatkowej emisji w trzy lata po ukończeniu wojny, pozostała na papierze. Co zaś do przepisu o składaniu do funduszu wymiennego ⅙ emisji w kruszcu, to obchodzono go w ten sposób, że, korzystając z istnienia tak zwanego funduszu drugiego rzędu, przepisywano zeń buchalteryjnie odpowiednie sumy do funduszu wymiennego pierwszego rzędu, oczywiście nie zmieniając właściwego pokrycia.

T.zw. fundusz II rzędu był funduszem wymiennym biletów kredytowych, wypuszczonych wzamian za wycofane depozytki, pokrywał więc je w wysokości 100%, ponieważ fundusz I rzędu pozwalał na emisję sześciokrotnej ilości banknotów, przepisując więc odpowiednie sumy z funduszu II rzędu do funduszu I rzędu zyskiwano prawną podstawę nowej emisji, równą pięciokrotnej sumie przepisanej kwoty.

Czyli więcej nawet, niż wynosiła suma asygnat przed reformą Kankrina.

I tu sprawdziło się twierdzenie Goldmana, że „częściowe pokrycie kruszcu może być wystarczające wyłącznie dla okresu normalnego, w czasach zaś krytycznych zawsze okazuje się niedostatecznem”.

W 1857 r. pomimo ukończenia wojny, musiano ponownie zawiesić wymienialność, gdyż tak znaczny wzrost emisja na pokrycie deficytu budżetowego nie mógł pozostać bez skutku w dziedzinie walutowej. 

Wtłaczanie w kanały obiegowe sztucznie tworzonej siły nabywczej, nie znajdującej swego odpowiednika na rynku w postaci zwiększonych ilości dóbr gospodarczych, przeznaczonych do wymiany, spowodowało załamanie się kursu rubla papierowego, który w okresie tym kształtował się jak następuje w procentach nominalnej wartości: 

w 1854 r.

84 ½%

,, 1855 ,,

92 ½%

,, 1856 ,,

98,4%

,, 1857 ,,

93,1%

,, 1859 ,,

90,5%

,, 1860 ,,

71%

,, 1861 ,,

68,66%


Rubel kredytowy załamał się przeto już w 1854 r. na samą wiadomość O grożącej wojnie, spadając do 84,5% swej nominalnej wartości, choć wtedy jeszcze inflacji prawie że nie było. To też w następnych latach, w miarę wyjaśniania się sytuacji politycznej, kurs rubla szybko się podnosił, a po zawarciu pokoju w 1856 r. na pewien czas przekroczył nawet swój parytet.

Jednakże w miarę wzrastającego rozpędu inflacji, utrzymanie rubla na poziemie parytetowym okazało się niemożliwe i już w następnym roku 1857 wartość rubla papierowego spadła znowu do 93,1%.

Najsilniejszy jednak spadek datuje się od r. 1859, kiedy groźna sytuacja polityczna i zapchanie obiegu 735,000,000 rb. papierowych obniżyło ich kurs do 90,5%, w 1860 r. do 71% a w 1861 r. do 68,66%.

Przedstawiłem szczegółowiej nieco fluktuacje kursu rubla w tym okresie ze względu na to, że jak uwidoczni się to w następnych rozdziałach, - przebieg kryzysu bilonowego w Królestwie oddziaływał prawie natychmiast na wszelkie powyższe wahania kursu biletów kredytowych.

Do tak znacznego disagia monet srebrnych w stosunku do rubla papierowego, -  oprócz załamania się jego kursu z powodu inflacji, przyczynił się również wzrost ceny srebra, dokonywujący się w owym czasie na rynku światowym.

Z powodu odkrycia kopalń złota w Kalifornji w 1848 r., a w Australji w 1854 r., ilość złota dobywanego rocznie wzrasta prawie dziewięciokrotnie. Doskonale charakteryzuje ten moment poniższe zestawienie średniej rocznej produkcji złota (w tysiącach kilogramów):

w okresie 

ogółem

Australja

Kalifornja

1801-1850

24

— 

— 

1850-1855

199

70

89

1855-1860

202

82

77


Z drugiej zaś strony srebro staje się coraz bardziej poszukiwane naskutek rozwoju indyjskiego handlu, pochłaniającego znaczne jego ilości, oraz wprowadzenia w 1850 r. monometalizmu srebrnego przez szereg państw europejskich (Holandja, Belgja, Portugalja).

Stąd też stosunek wartości obu kruszców, ustalony od kilku wieków na poziomie 15,52, załamuje się na korzyść srebra i w oznaczonym okresie kształtuje się jak następuje:

System monetarny Rosji oparty był na stosunku złota do srebra równego 15,52 (1 r. zawierał 18 gr. czystego srebra, bądź też 1.16 gr. czystego złota). Zwyżka przeto ceny srebra o ca. 2% uczyniła monety srebrne nadawartościowemi. 

W jak silnym stopniu takie nieznaczne stosunkowo agio srebra w stosunku do złota wpływa na obieg pieniężny kraju, - przekonaćby się można z historji monetarnej Francji w tymże okresie.

Francuski system monetarny opierał się, jak wiadomo, na bimetalizmie z ustalonym prawnie stosunkiem złota do srebra w wysokości 1 : 15 ½. Otóż, w wyniku wyżej wspomnianego agia srebra w stosunku do złota ujawniło się natychmiast prawo złego pieniądza. Srebro, jako pieniądz lepszy, zaczęło uciekać gwałtownie z obiegu, złoto zaś napływać zaczynało w coraz większych masach. 

Charakterystyczny pod tym względem jest obrót kruszcowy Francji z zagranicą. I tak: w okresie 1848 - 1870 r. nadwyżka przywozu złota nad wywozem równała się 5,153,000,000 fr. czyli 224,000,000 fr. rocznie. Co zaś do srebra, to widzimy tu proces wręcz przeciwny. Srebro z kraju ucieka i nadwyżka wywozu nad przywozem w okresie 1852 - 1864 r. wynosi 1,726 miljonów fr., czyli że, wywóz srebra netto wynosił rocznie 133 miljonów fr.

Równomiernie z tem zjawiskiem szła też praca mennicy państwowej. A więc do r. 1848 bito średnio 10-12 miljonów monet złotych rocznie.

Odwrotnie natomiast kształtowało się bicie srebra, bo do

Widzimy więc, że nieznaczny wzrost ceny srebra w stosunku do złota o 1 - 2% zdołał w zupełności zrewolucjonizować francuski obieg pieniężny, usuwając zeń radykalnie srebro, wzamian sprowadzając z zagranicy coraz znaczniejsze ilości złota.

W Rosji, gdzie pieniądz papierowy był podobnie związany z pieniądzem kruszcowym, jak we Francji pieniądz złoty ze srebrnym, obok tego czynnika działał jeszcze i inny, nierównie silniejszy, gdyż w tymże czasie zaznaczył się również spadek kursu rubla papierowego i w stosunku do złota, a to naskutek inflacji skarbowej. Stąd też monety srebrne stały się nadwartościowemi w stosunku do biletów kredytowych, a to dla dwóch przyczyn, bo 1-o ze względu na agio srebra w stosunku do złota i 2-o ze względu na agio złota w stosunku do rubli kredytowych. To też skutki kryzysu rosyjskiego były bardziej gwałtowne, a sam kryzys znacznie trudniejszy do opanowania.

Sytuacja stawała się coraz bardziej naprężona. Rząd rosyjski, podobnie zresztą jak i większość rządów w podobnych warunkach, zwrócił się do zagranicy o pomoc finansową, aby, uzyskawszy w ten sposób wysokocenne waluty i kruszec, podeprzeć walący się gmach własnego pieniądza drogą interwencji na rynku dewizowym.

Pożyczkę taką w wysokości Ł 15 miljonów udało się istotnie zawrzeć w 1862 r. u Rotszyldów w Paryżu i Londynie. Natychmiast więc po jej otrzymaniu przystąpiono do reformy walutowej, obmyślonej dosyć naiwnie i zgóry skazanej na niepowodzenie. 

Postanowiono mianowicie od 1 maja 1862 r. rozpocząć wolną wymianę biletów kredytowych na kruszce i waluty. Oryginalność tego projektu polegała na tem, że zapowiedziano uroczyście, specjalnym manifestem carskim, że co parę miesięcy Bank Państwa będzie obowiązkowo podnosił kurs rubla kredytowego, aż doprowadzi go do parytetu. 

Liczono, że tą drogą powstrzyma się napływ biletów kredytowych do wymiany, gdyż każdy posiadacz pieniędzy papierowych będzie wolał czekać na ich wyższy kurs.

W myśl tej zapowiedzi, rozpoczęto wymianę 1 maja 1862 r. od kursu rubla srebrnego równego 1.10 ½ rb. kredytowego, zapowiadając jednocześnie, że 1 sierpnia kurs zostanie podniesiony do 1.08 ½. Jakoż rzeczywiście d. 1 sierpnia podniesiono kurs wymienny do 1.08 ½, następnie d. 1 stycznia 1863 r. do 1.06, a d. 1 lipca tegoż roku do 1.03 rb. kredytowych za 1 rb. srebrny.

Wynik tego manewru odbiegł jednak bardzo znacznie od przewidywań rządu. Publiczność urządziła formalny run na kasy Banku Państwa. Odpływ złota na wymianę wzrastał z miesiąca na miesiąc w katastrofalnem wprost tempie; od 1/5 1862 r. do 1/1 1863 r. odpływ złota wynosił 10,037 tys. rb.

Wstrzymano przeto wymienialność na kruszce, utrzymując ją tylko na dewizy. Lecz 1 listopada 1863 r. i tę musiano przerwać ze względu na dalsze gwałtowne kurczenie się funduszu wymiennego.

Fundusz wymienny, po otrzymaniu pożyczki zagranicznej w 1862 r. wynosił 175,000,000 rb. zaś w końcu 1863 r. skurczył się do 55 miljonów rb. (Kaufman, str.183).

Była to zatem jeszcze jedna przestroga, udzielona przez życie gospodarcze kierownikom państwa, że praw ekonomicznych siłą przełamać niepodobna, że w drodze samej tylko interwencji giełdowej, bez ustalonego budżetu (deficyt w latach 1862/66 wynosił 276,726,908 rb.) i odpowiednich warunków finansowo kredytowych niepodobna ustabilizować waluty papierowej. Tembardziej zaś nie można bezkarnie podnosić stale kursu pieniądza, nie oglądając się na wpływ tych posunięć na poziom cen, który jest jednak najważniejszym, a może nawet w ostatecznej konsekwencji i jedynym regulatorem stanu waluty.

Nic przeto dziwnego, że “reforma” ta musiała się bardzo prędko załamać. Nie stanowiła ona zresztą nawet żadnej próby rzeczywistej reformy walutowej, gdyż pieniądz papierowy miał pozostać właściwie nadal. Zamierzono jedynie przy pomocy interwencji giełdowej podnieść i ustalić jego kurs.

Po zawieszeniu wymienialności w końcu 1863 r. kurs rubla papierowego zaczął kształtować się według realnych warunków polityczno gospodarczych. Spada więc szybko z poziomu, na którym usiłowano go utrzymać drogą interwencji i w maju 1864 r. osiąga 78% swej nominalnej wartości. W r. 1865 podnosi się nieco, bo do 80%, aby w 1866, naskutek politycznego niepokoju, wywołanego wojną austrjacko - pruską, spaść do 66 ½%. Poprawia się jednak szybko i w lipcu 1867 r. osiąga znowu 87% swej wartości nominalnej.

Takie wahania wartości rubla utrzymały się przez cały okres istnienia pieniędzy papierowych t.zn. do reformy Wittego, jednakże wartość rzeczywista rubla papierowego nie osiągnęła już nigdy swej pierwotnej wartości nominalnej.

Przechodząc teraz do stosunków polskich, przypomnieć należy, że do 1854 r. t. j. przed masowym napływem do nas rosyjskich biletów kredytowych, obieg pieniężny kraju znajdował się w stanie zupełnej równowagi i stanowił autonomiczny system pieniężny, oparty przeważnie na obiegu pełnowartościowych monet srebrnych i naogół niezależny od rosyjskiego. 

W 1854 r. naskutek ruchu wojsk na kampanję krymską, wpłynęła do kraju znaczniejsza ilość biletów kredytowych Cesarstwa w drodze zapłaty za dostawy wojskowe.

Początkowo kasy skarbowe Królestwa czyniły pewne trudności w ich przyjmowaniu. Namiestnik, generał Rüdiger, nakazał jednak kasom przyjmować je bez ograniczenia, oraz uskuteczniać niemi wypłaty. W ten sposób rosyjskie pieniądze papierowe otrzymały również na terenie Kongresówki nieograniczoną moc zwalniania od zobowiązań.

Wsiąkając zaś w coraz to większych masach do kanałów obiegowych Królestwa, zdobyły stopniowo dominującą rolę w obiegu pieniężnym kraju. 

Stwierdzają to jednomyślnie raporty naczelników powiatowych, składane co kwartał Komisji Przychodów i Skarbu. Oceniają one obieg rosyjskich biletów kredytowych na 70 - 80% ogółu środków pieniężnych. Zaznaczają przytem, że przeważna ich część składa się z biletów po 100, 50, 25 i 10 rb. a więc bardzo grubych i wymagających do wymiany znacznej ilości drobnych.

Tymczasem sytuacja była tego rodzaju, że, naskutek powstałego w 1854 r. agia na srebro, w myśl prawa o złym pieniądzu, podszacowana waluta papierowa wyparła z obiegu pełnowartościowe monety kruszcowe, a więc złote oraz srebrne grube i podziałowe.

W obiegu pozostały z jednej strony - bilety kredytowe Cesarstwa i banknoty Banku Polskiego w odcinkach od 1 rb. wzwyż. Z drugiej zaś - podwartościowy nadal bilon srebrny w sztukach po 10 i 5 gr. i miedziany po 1 i 3 gr. w ogólnej ilości, nie przekraczającej według obliczeń na str. 9-ej - 2,400,000 rb.

Ciekawą jest rzeczą, że pomimo załamania się rubla kredytowego w 1854 r., Bank Polski nie zawiesił wymienialności swych banknotów na srebro, utrzymując ją bez żadnych ograniczeń do końca swego istnienia. Roczne sprawozdania Banku Polskiego podkreślają, że: “wymiana biletów na srebro odbywała się w kasie banku regularnie i kurs ich w kraju na równi z monetą brzęczącą był utrzymany” (sprawozdanie Banku Polskiego za 1864 r.). Stąd w Królestwie powstała swego rodzaju dwuwalutowość, która w bilansach Banku Polskiego uwydatniła się tem, że od 1858 r. oddzielnie już podane są bilety własne banku i bilety Cesarstwa podczas gdy w poprzednich bilansach obiedwie te pozycje złączone były razem. Okres ten w historji emisyjnej Banku Polskiego należy bezsprzecznie do najciekawszych, niestety jednak naskutek nieuporządkowania dotychczas aktów Banku Polskiego, pozostaje kwestją prawie zupełnie jeszcze otwartą.

Pośrednie zaś monety jakiemi były pieniądze podziałowe w sztukach od 20 kop. do 1 rb., obliczane na ca. 10,000,000 rb. zostały wypchnięte z obiegu przez prawo złego pieniądza, dezorganizując tem w najwyższym stopniu delikatny mechanizm pieniężny kraju. 

Ujawnił się brak drobnych, wobec wyżej podanych przyczyn zupełnie zrozumiały; natężenie zaś jego możemy sobie uplastycznić przez to, że niewielka stosunkowo ilość bilonu, poza swemi drobnemi zwykle funkcjami, musiała zastępować również i monety podziałowe, które uciekły z obiegu. Na monetach zaś tych opierał się właściwie cały nasz system pieniężny, pojęty jako mechanizm wymienny, gdyż, kursując w ilości czterokrotnie przewyższającej sumę bilonu, były one niejako smarem, który ułatwiał wygodne funkcjonowanie machiny pieniężnej.

Charakterystyczną jest rzeczą, że, jak wykazuje mapka zamieszczona na następnej stronicy, zestawiona przezemnie na zasadzie raportów naczelników powiatowych, brak drobnych okazał się najpierw w powiatach graniczących z Prusami, nie dosięgając jeszcze naogół w pierwszym kwartale 1854 r. w głąb kraju.

Mapka ta doskonale ilustruje proces, który się wówczas odbywał. Moneta srebrna, która naraz stała się nadwartościową, zaczęła gwałtownie uciekać zagranicę, a właściwie do Prus, gdzie wówczas było centrum finansowe Europy środkowej. Zrozumiałą więc jest rzeczą, że w pierwszej linji zostały ogołocone ze srebra, a więc i z monet podziałowych, powiaty nadgraniczne, jak: Łomżyński, Mławski, Koniński, Kaliski i inne, jako najczęściej nawiedzane przez szmuglerów srebra. 

Do jakiego stopnia ucieczka ta była gwałtowna, zwłaszcza po silniejszem załamaniu się rubla kredytowego w 1857 r., dowodzi fakt, że, jak podaje Schrötter władze pruskie stanęły w 1858 r. przed poważnem zagadnieniem, jak zareagować na ten masowy przypływ do Prus Wschodnich obcych drobnych monet, które zaczęły stopniowo zdobywać sobie prawo obywatelstwa na równi z pruską monetą bilonową. 

Dopiero na skutek silnego nacisku ze strony sfer handlowych, które z tego procederu ciągnęły pokaźne zyski, rząd pruski zezwolił milcząco na dalsze przemycanie z zagranicy polsko - rosyjskich monet bilonowych, tembardziej, że już w 1859 r. po wypompowaniu Królestwa Kongresowego z monet podziałowych ich napływ do Prus ustał.

Rozprzestrzenienie się braku drobnych w pierwszym kwartale 1854 r.
Rozprzestrzenienie się braku drobnych w pierwszym kwartale 1854 r.

Miejsca zakreślone oznaczają powiaty, w których zaznaczył się brak drobnych, są to mianowicie powiaty: Kaliski, Koniński, Lipnowski, Lubelski, Łomżyński, Mławski, Opoczyński, Sieradzki i Włocławski.

Zmiana struktury gospodarczej kraju

Już fakty wyżej podane usprawiedliwiłyby w zupełności powstanie braku drobnych. W rzeczywistości działały jeszcze i inne przyczyny, pogłębiające znacznie ostrość przeżywanego przez kraj przesilenia bilonowego. Mam tu na myśli dokonywującą się w owym czasie przebudowę gospodarczą i społeczną Królestwa Polskiego.

Kongresówka, odgrodzona w 1832 r. od Rosji murem celnym w wysokości 15% wartości towarów, - co miało być karą za rewolucję 1831 r. - została wstrzymana w swym dotychczasowym rozwoju na przeciąg 20 lat. Krok ten dotknął szczególnie przemysł włókienniczy, który, niezależnie od rynku rosyjskiego stracił również najważniejszego konsumenta w kraju, - wojsko polskie. 

Jednak twórcze siły społeczeństwa ze Steinkelerem i Bankiem Polskim na czele nie ustawały w pracy i pomimo tak ciężkich warunków, przygotowywały grunt dla przyszłego rozwoju życia gospodarczego.

Rozwój ten datuje się od r. 1850, kiedy rząd rosyjski, dążąc wytrwale do zjednoczenia Królestwa z Rosją, postanowił znieść dotychczasowy kordon celny, otwierając przez to niezmierzone obszary Rosji dla przemysłu polskiego, uginającego się pod brakiem rynków zbytu.

Fakt ten stał się przełomowym dla historji Kongresówki. Żywiołowy rozmach życia gospodarczego przekształcił dotychczasową zamkniętą gospodarkę wiejską w społeczno wymienną, tworząc podwaliny przyszłego wielkokapitalistycznego rozwoju.

Świadczą o tem następujące fakty: ludność w Łodzi z 14,000 w 1844 r. wzrasta do 26,000 w 1857 r. i do 32,000 w 1860 r. Podobnież i produkcja Łodzi w tymże okresie podwaja się (z 1,500,000 rb. do 3,000,000 rb. rocznie).

Ilość cukrowni w zrasta z 20 w 1843 r. do 51 w 1854 r. a więc przeszło o 150% w ciągu 11 lat. Cyfry te nabiorą jeszcze większego znaczenia, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że do 1851 r. cukrownie były naogół małemi zakładami o bardzo niskim poziomie technicznym, tak, że możnaby je raczej uważać jako przemysł domowy poszczególnych majątków, a nie jako samodzielną gałąź produkcji. Roczna wydajność poszczególnych cukrowni nie przekraczała 25 - 30 tysięcy rubli.

Inaczej natomiast przedstawia się sprawa po r. 1850. Wszystkie niemal gałęzie naszego przemysłu a więc i cukrownie przechodzą z produkcji, przedtem raczej rękodzielniczej i warsztatowej na maszynową i wielkofabryczną. Stąd wydajność przeciętna cukrowni w drugiej połowie XIX w. waha się już w granicach 150 - 200 tysięcy rb. rocznie, a produkcja ogólna cukrowni z 40,000 pudów w 1841 r. wzrasta do 240,000 w 1851 r. i do 1,000,000 pudów w 1863 r.

Podobne stosunki panują i w całym ówczesnym przemyśle. Jest to okres powstawania wielkich fabryk, opartych na maszynowej produkcji. Według statystyki Świątkowskiego w latach 1850 - 1860 powstaje 12,7% fabryk z pośród 166 większych istniejących w 1887 r. 

Cyfra ta świadczy dobitnie o sile i rozmachu, cechującym ten pierwszy okres narodzin naszego kapitalizmu. Przyczyniła się do tego i konjunktura pierwszych lat inflacji, trwająca w Rosji w latach 1855 - 1859, kiedy wewnętrzna siła nabywcza pieniądza przekraczała jeszcze zewnętrzną, co stanowiło najlepszą ochronę i bodziec dla rozwoju przemysłu krajowego. 

Powstaje wówczas cały szereg nowych przedsiębiorstw, rynek pieniężny jest bardzo płynny i życie gospodarcze nabiera rozmachu, znanego z pierwszych lat naszej markowej inflacji. 

Oczywiście, powyższy potężny rozwój industrjalizmu nie mógł przebrzmieć bez echa w szczególnie interesującej nas dziedzinie pieniężnej, gdyż zatrudnienie przez przemysł coraz to większych rzesz robotniczych wzmogło w silnym stopniu zapotrzebowanie na drobne pieniądze, niezbędne przy wypłatach. 

A więc w ciągu 10 lat wzrost o 50%. Nadto ogólne natężenie życia gospodarczego i szybsze jego tętno, oraz rozwój handlu przyspieszyły również znakomicie szybkość obiegu pieniężnego, zapotrzebowując coraz to większych sum bilonu dla stosunków wymiennych.

Fatalnym zaś zbiegiem okoliczności w tych latach, dla przyczyn opisanych w poprzednich rozdziałach, ilość drobnych pieniędzy nietylko nie wzrosła, lecz, przeciwnie, nawet znacznie zmalała, bo do ⅕ swej poprzedniej wysokości, a to z powodu ucieczki z obiegu monet podziałowych.

Spowodowało to, rozumie się, dla życia gospodarczego znaczne trudności. Sprawy te poruszę jednak bliżej w drugiej części niniejszej pracy, szczególnie w związku ze zjawieniem się w obiegu prywatnych bonów bilonowych. 

Drugim tego rodzaju czynnikiem, zaostrzającym w znacznym stopniu kryzys bilonowy, był potężny rozwój kolejnictwa, które powstało właśnie w tym okresie. 

Towarzystwo dla budowy pierwszej w kraju linji kolejowej, tak zwanej Warszawsko - Wiedeńskiej, zawiązało się już w 1839 r. ze Steinkelerem na czele. Naskutek jednak braku funduszów i niemożności ściągnięcia zagranicznych kapitałów, - spółka zmuszona była rozwiązać się w 1842 r. Budowa kolei przeszła wówczas pod zarząd skarbu. 

Pierwszy odcinek z Warszawy do Grodziska oddano do użytku publicznego już w 1845 r. Na całej swej długości jednak linja powyższa otwarta została dopiero w 1854 r.

Od tego jednak czasu tempo budowy kolei stale i szybko wzrasta. W 1862 r. zbudowano kolej Petersburską, w 1863 Bydgoską, a w latach 1865 - 1867 - Terespolską.

O znaczeniu kolejnictwa dla rozwoju kraju rozwodzić się nie będę, jest ono zbyt powszechnie znanem, chcę tylko podkreślić wpływ jego na obieg pieniężny Królestwa.

Był on dwojakiego rodzaju: z jednej strony: opłaty za przejazd jako naogół niższe od rubla, pochłaniały pewne ilości drobnych pieniędzy, choć ze względu na niewielką ilość wykończonych już w tych latach linji, sumy te były prawdopodobnie stosunkowo niezbyt znaczne. 

Dużo większą rolę odgrywało samo budowanie kolei, gromadzące tysiące robotników na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. W raporcie swym do Komisji Przychodów i Skarbu z dn. 29 września 1860 r. o braku drobnych, Gubernator Augustowski podkreśla że: “brak monety zdawkowej pochodzi zapewne stąd, że na przestrzeni całej od Petersburga, wzdłuż całej tutejszej gubernji, aż do Warszawy i z Kowna do granicy Pruskiej uskuteczniają się roboty kolei żelaznych, przy których masa drobnej monety na rozpłaty robotnikom przy niej użytym jest nieodbicie potrzebna”.

Że zaś monety tej brak było na rynku, to, jak donosi mentorjał Starszych Zgromadzenia Kupców miasta Warszawy z dn. 3 października 1860 r.: “przedsiębiorcy, budujący koleje żelazne, krocie drobnej monety zakupywać polecili, płacąc za to wysokie agio”.

Obok powyższych bezwzględnie ważkich czynników, które przyczyniły się do zaostrzenia kryzysu bilonowego, należy również zaznaczyć fakt społecznej przebudowy włościaństwa, dokonywujący się właśnie w owym czasie zarówno w Królestwie, jak i w Rosji, który zaważył również w znacznym stopniu na wzroście zapotrzebowania na drobne pieniądze. 

Istota tego procesu polegała na tem, że rolnictwo, opierające się dotychczas na darmowej pracy pańszczyźnianej, od r. 1858 zaczęło zwolna przechodzić do pracy płatnej w gotówce.

W połowie XIX w. sprawa włościańska stawała się coraz bardziej palącą, zwłaszcza w Rosji, gdzie dotychczas była szczególnie zaniedbana. To też rząd carski, chcąc oprzeć swe panowanie na sympatjach najliczniejszej warstwy narodu - t. j. na chłopach, - postanowił z własnej woli znieść pańszczyznę i nadać chłopom ziemię.

Po długich pracach przygotowawczych wydano manifest 1861 r., który dokonał wiekopomnego aktu uwolnienia rosyjskich chłopów z niewoli. 

Reforma ta stworzyła trzy miljony nowych gospodarstw wiejskich, które, potrzebując średnio po 50 rb. sr. kapitału obrotowego i to przeważnie w drobnych pieniądzach, wzmogły w Rosji zapotrzebowanie bilonu i drobniejszych banknotów o ca. 150 miljonów rubli.

Fakt ten, ważny bezsprzecznie dla Rosji i jej stosunków walutowych, odbił się również i na naszych stosunkach pieniężnych, gdyż, stwarzając w Rosji bardzo silny dodatkowy popyt na drobne, spowodował odpływ znaczniejszych sum bilonu z naszego rynku na rosyjski, co znów zacieśniło jeszcze bardziej nasze położenie bilonowe.

Dla tych samych powodów ujawnił się w Królestwie pozornie trudny do wytłumaczenia brak nawet biletów jednorublowych, które, jako dominujący pieniądz, obok bilonu, w nowoutworzonych gospodarstwach wiejskich w Cesarstwie, w największych ilościach wyemigrowały do Rosji. 

Do jakiego stopnia życie gospodarcze Rosji i Królestwa odczuwało brak nawet drobniejszych banknotów, dowodzi fakt, że wymiana 1862/63 r., powodując zmniejszenie się obiegu banknotów grubszych (po 25, 50 i 100 rb.) o 94.800.000 rb., zwiększyła obieg drobniejszych biletów (po 1 rb., 3 rb. i 5 rb.) o 18.100.000 rb. 

Na ziemiach Królestwa Kongresowego proces uwłaszczenia włościan został zakończony dopiero przez manifest 1864 r., a więc w końcu naszego kryzysu bilonowego, poprzedziły go jednak pewne posunięcia, które już i przedtem wprowadziły do szeregu gospodarstw wiejskich gospodarkę pieniężną. 

Dnia 16 grudnia 1858 r. wydano dekret o dobrowolnem oczynszowaniu włościan; 4 maja 1861 r. ustawę o zmianie pańszczyzny na pieniężny okup i 14 maja 1862 r. wydany został nakaz o obowiązkowem oczynszowaniu. 

Z tych trzech dekretów pierwsze dwa, jako dobrowolne, nie miały większego skutku, trzeci zaś zaczął być stosowany w praktyce, jednak wybuch powstania 1863 r. wstrzymał i jego działanie. 

Pomimo to, jeszcze przed 1864 r. znaczna ilość gospodarstw szczególnie w dobrach państwowych i majoratach, których oczynszowanie rozpoczęło się jeszcze w 1841 r., przeszła na robociznę opłacaną pieniędzmi. 

Wywołało to zapotrzebowanie na drobne ze strony właścicieli ziemskich, którzy darmową dotychczas robociznę opłacać musieli gotówką. A ponieważ, według przyjętego zwyczaju, opłacano ją tygodniowo, a więc w sumach, nie dochodzących często do jednego rubla, przeto pochłaniała ona znaczne ilości drobnych. 

Z drugiej znów strony, wzamian za zniesioną pańszczyznę włościanie zobowiązani zostali do wpłacania właścicielom ziemskim co kwartał pewnego nieznacznego okupu.

Moment ten wysuwa cytowany już wyżej memoriał Starszych Zgromadzenia Kupców miasta Warszawy, jako jedną z przyczyn ostrego braku drobnych, twierdząc, że: “w znacznej części Królestwa nowozaprowadzone stosunki gospodarcze włościan, z przyczyny stopniowego ustawania pańszczyzny włościan, a rozszerzającego się najmu i płacy za robociznę, drobniejsza moneta stała się niezbędną".

Obecnie, po bliższem zanalizowaniu przyczyn, będących źródłem braku drobnych w badanym okresie, możnaby stwierdzić, że równowaga systemu monetarnego została zagrożona prawie jednocześnie z dwóch zupełnie różnych powodów, a mianowicie: 1° z przyczyn walutowych i 2° z powodu przemian czysto gospodarczych w społeczno - ekonomicznej strukturze kraju.

Każdy zaś z tych czynników, odzielnie wzięty, był tak silny, że w zupełności wystarczał, aby podważyć fundament naszego ustroju pieniężnego. Jasnem jest przeto, że zamieszanie bilonowe, wywołane przez dwa powyższe koncentryczne ataki, działające jednocześnie, było tak głębokie, że całość życia gospodarczego musiała odczuć skutki jego w sposób bardzo bolesny.

I rzeczywiście, nieznaczna napozór kwestja drobnych stanowiła w ciągu 10 z górą lat sprawę dokoła której skupiała się uwaga społeczeństwa i rządu. Jednocześnie zaś była ona probierzem stosunku władz rosyjskich do Królestwa, probierzem, który dowiódł, że Petersburgowi bardziej zależało na, ”objedinienji” Królestwa z Rosją, niż na najżywotniejszych interesach kraju. Dowodów tego dostarczy następna część niniejszej pracy.




keyboard_arrow_up